27 sty 2014 | Piłka nożna

Jaka przyszłość Kuby? Ta kontuzja to nie wyrok

Jakub Błaszczykowski (fot. Getty Images)

TF

Jakub Błaszczykowski w weekend zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Kiedyś taka diagnoza mogła brzmieć dla piłkarza jak wyrok. W obecnych czasach to ciężki uraz, który potrafi odcisnąć piętno na kontuzjowanym zawodniku. Są jednak przykłady pokazujące, że można po nim wrócić do wysokiej formy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Kontuzje nie zabiły talentu

Brazylijczyk Ronaldo może być zadowolony ze swojej kariery, ale mogła być ona jeszcze lepsza. Radzący sobie coraz lepiej w barwach Interu "Il Fenomeno" w 1999 roku zerwał więzadło w prawym kolanie. Powrót do pełni sił trwał pięć miesięcy. Nikt nie spodziewał się jednak dramatu, do jakiego doszło w pierwszym meczu po urazie. Po siedmiu minutach pierwszego spotkania finałowego Pucharu Włoch z Lazio znów złapał się za prawe kolano i wykrzywił twarz w grymasie ogromnego bólu. Znoszony z boiska zawodnik nie był w stanie powstrzymać łez...

Ronaldo cały następny sezon spędził na leczeniu urazu. Po dwóch operacjach i miesiącach rehabilitacji wrócił na boisko z nadzieją na to, że znajdzie się w kadrze Brazylii na mistrzostwa świata w Korei i Japonii. Jego bramki (został królem strzelców turnieju) pomogły Canarinhos zostać najlepszą drużyną na globie.

Trzecia bitwa Rossiego

W ostatnich latach równie wiele pecha, co Ronaldo miał Giuseppe Rossi. Historia jego problemów z więzadłem krzyżowym jest niemal identyczna, jak Brazylijczyka. Włoch w październiku 2011 roku doznał ciężkiego urazu, żeby ten odnosił się pół roku później na treningu Villarrealu.

W klubie, który wkrótce po drugim urazie spadł z Primera Division przestali wierzyć w piłkarza i sprzedano go do Fiorentiny. Viola zaryzykowała sprowadzając piłkarza, ale ten udowodnił, że nawet po tak ciężkich urazach można wrócić do najwyższej formy - jesienią w 20 meczach strzelił piętnaście goli!

Na początku roku demony powróciły. Piłkarz naderwał więzadło poboczne przyśrodkowe i wydawało się, że czekają go maksymalnie dwa miesiące przerwy. Okazało się jednak, że ponownie mógł uszkodzić więzadło krzyżowe. We wtorek czekają go badania, które pozwolą rzetelnie ocenić sytuację.

Giuseppe Rossi

Czekając na... Del Piero

Pozostając we Włoszech warto przypomnieć o kontuzji Alessandro Del Piero, który uszkodził więzadło w 1998 roku. – Moja kariera zawisła na włosku – mówił potem Alex. Zawodnik Juventusu został nawet nazwany przez honorowego prezydenta Gianniego Agnellego Godotem (w nawiązaniu do sztuki Samuela Becketta "Czekając na Godota"). Warto jednak było czekać na jego powrót. Poradził sobie z presją i oczekiwaniami, żeby poddźwignąć drużynę, która bez niego spisywała się poniżej oczekiwań.

Alessandro Del Piero

Mundialowe przekleństwo

Del Piero wracał do pełni sił dziewięć miesięcy, ale w obecnych czasach okres rehabilitacji jest krótszy. To nadzieja dla kilku zawodników, którzy w ostatnim czasie zerwali więzadło w kolanie. Wcześniej pewnym gry na mundialu Samiemu Khedirze, Radamelowi Falcao i Theo Walcottowi pozostaje nadzieja, że uda się wygrać walkę z czasem.

Nie powinni tracić nadziei, a przykładu mogą szukać w... Polsce. Sebastian Małkowski potrzebował na rehabilitację cztery i pół miesiąca. – Oszukałem medycynę. Operację rekonstrukcji przeszedłem 5 września (2012 roku - red.), a już 23 stycznia, wystąpiłem w sparingowym meczu – powiedział bramkarz Lechii Gdańsk.

Radamel Falcao

Pechowiec z Legii

Medycyny nie udało się oszukać Michałowi Efirowi. Uznawany za wielki talent napastnik Legii Warszawa po pierwszym zerwaniu więzadła (26 marca 2011 roku) pauzował przez blisko dwanaście miesięcy. W maju 2012 roku znów musiał się położyć na lekarskim stole. Wrócił do treningów po półrocznej przerwie i w trakcie zimowych przygotowań do rundy wiosennej 2013 roku prezentową dobrą formę. Ale 13 lutego 2013 roku musiał przejść artroskopię kolana związaną z kolejnym zerwaniem więzadeł w tym samym kolanie. Teraz, po kolejnej kilkumiesięcznej przerwie, trenuje z pełnym obciążeniem. Pech już się skończył?